Jak Mateusz został blogerem

Mateusz próbował nas uciszyć na wiele sposobów. Głównie spiskując za plecami.

Wiemy nieoficjalnie, że posunął się do nielegalnego działania jakim jest depozycjonowanie naszego bloga. Wiemy też, że miał problem ze znalezieniem wykonawcy, bo jak wspominałem jest to niezgodne z prawem.

Z jakiegoś powodu poświęcał własny czas oraz pieniądze po to, aby było trudno znaleźć informacje zawarte na tej stronie. Dlaczego?

Gdy  użytkownicy klikali linki D I L I G I T O na facebooku, wyświetlał się monit ostrzegający o rzekomym spamie. Spamu nigdy tu nie było ani nie będzie… Przykładamy ogromną wagę do bezpieczeństwa własnego oraz użytkowników.
Komu zależało na tym, aby ludzie bali się klikać ‚dalej’?

Dzięki wam monit przestał się wyświetlać.
D Z I Ę K U J E M Y 🙂

lubię to

Próba zatrzymania prawdy

Pierwotny plan Mateusza wiązał się z rozprawą sądową, którą chciał nam wytoczyć. Niestety w wakacje zeszłego roku wyszedł na jaw temat wędlin Sokołowa. Firma założyła sprawę w sądzie przeciwko blogerowi – co w rezultacie przysporzyło firmie tylko większych problemów…
Mateusz wyciągnął szybko wnioski i postanowił próbować sprawę załatwiać w inny sposób.

Jak Mateusz został blogerem

Przyjaciół trzymaj blisko, a wrogów jeszcze bliżej

Nasz „bochater” nic nie robi za darmo, tym bardziej przypadkowo. Nie przypadkiem zaczął się udzielać na portalu natemat.pl. Działanie to miało na celu ‚wejść’ w nasze środowisko i udawać ‚swojego’.

Po co?

Po prostu boi się, że upadek może być jeszcze bardziej bolesny – gdyby sprawa nabrała jeszcze większego rozgłosu.

Aby bronić swój image w razie problemów, będzie próbował podzielić to środowisko. Zrobi wszystko aby przeciągnąć pozostałych blogerów na swoją stronę, jednocześnie przyklejając nam różne etykiety – co zresztą już miało miejsce(hejt, trolowanie itp.). Będzie starał się wmówić nam blogerom, że jest jednym z nas. Podczas gdy jest to zwykłe wyrafinowane działanie w celu ochrony własnego interesu.

Czy pozwolimy na to, aby wolność słowa została zachwiana poprzez egoizm jednostki?

To co robi MG – to zwykła przezorność oraz zabezpieczenie na przyszłość w razie kłopotów. Zwykły strach przed prawdą na własny temat.

Na koniec

Kiedyś Mateusz uczył o tym, aby się nie utożsamiać z tym co się ma. Uczył o wolności, odwadze, prawdzie.
O ściąganiu masek i byciu sobą…

Dlaczego ciągle usilnie próbuje bronić fantazji o własnej ‚boskości’?
Czy tak się zachowuje odważny, prawy człowiek?
Dlaczego próbuje mówić innym jak mają żyć, a sam ciągle ucieka przed samym sobą?

Prawdy nie da się ukryć

G*** i tak wypłynie na powierzchnię