Jak MG zdobywa Testymoniale

Ponad miesiąc temu Mateusz Grzesiak, a raczej automat Mateusza rozsyłał wiadomość do ludzi lubiących jego profil(FB). Nie było by w tym nic nadzwyczajnego gdyby robił to szczerze.

Tak wyglądała wiadomość, jaką użytkownicy dostawali:

Na pierwszy rzut oka wygląda to tak, jakby sam MG napisał do użytkownika. Niewątpliwie schlebia to wielu jego fanom. Być może wielu zdążyło nawet odpisać zgodnie z sugestiami nadawcy.
Mnie jednak zastanawia to jak bardzo on musi być przestraszony, jak bardzo boi się negatywnego feedbacku aby nawet sugerować ludziom co mają pisać:

..potrzebuję na mojej stronie www. mateuszgrzesiak. com umieścić kilka krótkich testymoniali POLECAJĄCYCH szkolenie na jakim byłeś.

np. Super narzędzia, świetny klimat, moje życie uległo zmianie, Polecam wszystkim którzy… itd.

A gdzie miejsce na krytykę, gdzie miejsce na szczerość, prawdę?

Dlaczego autor neuro-tekstu nie pozwala mieć własnego zdania?

Czego się boi/unika?

Jest napisane jasno, że będą publikowane tylko te pozytywne (polecające komentarze) oraz co należy pisać…

Krótki tekst – kilka wpadek…

 […] polecających szkolenie na jakim BYŁEŚ

Forma tekstu była pisana w miarę bezosobowo. Nie jest to wiadomość adresowana do kobiet czy mężczyzn. Problem w tym, że odbiorcą była w tym przypadku kobieta.

Ps. Jeśli pozwolisz do testymonialu użyjemy Twojego zdjęcia z FB, aby ludzie wiedzieli kto poleca.

– Jasne, możecie użyć ‚zdjęcia’ z kreskówki, które jest zdjęciem profilowym adresata 😉

Podsumowując

Krótki nieszczery tekst mający wyłonić kilka zahipnotyzowanych osób, które będą tańczyć do rytmu wybijanego przez swojego guru. Napakowany sugestiami, natomiast nie mający nic wspólnego ze szczerością lub poszukiwaniem prawdy.

Jak to powinno wyglądać?

Tak się składa, że miałem niedawno okazję zamawiać laptopa przez internet. Po kilku dniach od momentu otrzymania przesyłki, na mojej skrzynce mailowej pojawił się zachęcający tytuł: „Odbierz 8GB pendrive”. A oto treść wiadomości:

zrzut_ekranu-3

To co najważniejsze – wiadomość jest szczera. Obiecany w tytule pendrive dostanie osoba, która po prostu wyrazi swoje zdanie. Nadawcę interesuje faktyczna opinia niezależnie od tego czy jest pozytywna czy też negatywna. Nie są używane żadne ‚sztuczki’ czy próby nakierowania uwagi. Firma nie unika negatywnych odpowiedzi, ani nie jest zorientowana tylko na pochwały. Na ich stronie publikowane są WSZYSTKIE opinie – nie tylko te pozytywne. Jak sami napisali „Próbujemy dać najlepsze usługi z możliwych” – dla nich jest to informacja zwrotna. Używają jej po to, aby się przekonać czy nie stracili kontaktu z rzeczywistością oraz żeby się upewnić, że odczucia klienta są takie na jakich im zależy aby były. Zero ściemy a produkt najwyższej jakości.

Podsumowanie

Dla potencjalnego klienta o 1000%  bardziej liczy się opinia tych, którzy skorzystali z usługi, niż to co ma do powiedzenia trener na swój temat. Uczciwej  firmie/osobie będzie zależało na tym aby dać jak najlepszą jakość usług po to by klienci byli zadowoleni. W takim przypadku każdy negatywny feedback jest informacją o tym w jaki sposób poprawić swój produkt.

Jeżeli firma/osoba ma coś na sumieniu, będzie starała się pokazywać tylko od tej ‚dobrej’ strony- jednocześnie ukrywając cień własnej działalności. W takim przypadku testymoniale są zwykłym chwytem marketingowym używanym w celu zmylenia Twojej czujności. Często adresowane do różnych grup docelowych (wiek, płeć, poglądy itp.).

Czy tego typu rekomendacje mają jakąkolwiek wartość?

Warto zawsze prowadzić własne poszukiwania, zadawać pytania, posłuchać słów krytyki (bo w każdej nawet bajce, może być chociażby ziarenko prawdy). Nigdy nie kupuj pod wpływem emocji – skonsultuj decyzję z kimś bezstronnym, prześpij się ‚z tym’. Każdemu sprzedawcy zależy na wywołaniu entuzjazmu oraz na połączeniu go z produktem, ponieważ w tej samej chwili gdy to się uda – produkt jest praktycznie sprzedany.