Otrzymaliśmy bardzo ciekawą informację o dyskusji na profilu Mateusza Grzesiaka z 21.01.2014
Niestety materiał został już usunięty. Prezentujemy to co otrzymaliśmy.
Zobacz jak myśli Mateusz Grzesiak. (źródło: facebook.pl)
“Mateusz Grzesiak Widzę że moje słowa rozpaliły niejedną emocję! I bardzo dobrze, konflikty pozwalają się docierać. Kilka komentarzy:
1. Właśnie wróciłem z randki z żoną. Wyglądała świetnie, zrobiona na tę okazję, ja również specjalnie przygotowany. Czy udawaliśmy więc atrakcyjną parę czy tacy jesteśmy naprawdę? Wstaję rano i mogę – co przychodzi z każdy rokiem bardziej – wyglądać jak siedem nieszczęść. Czy to znaczy że “naprawdę” jestem brzydki? Jedno i drugie jest prawdziwe, nie ma w tym żadnego udawania tylko są przejawy wielu twarzy człowieka. Każdy z Was ma tak samo.
2. Moja córka krzyczy “abrakadarba” a ja zastygam w bezruchu. Udaję? Oczywiście! Czy ją oszukuję, bo naprawdę “to nie działa”? Tak samo jak nie będę niszczył jej dzieciństwa, nie będę niszczył sobie przyszłości. Nie mam jej jeszcze, muszę udawać że mogę ją zmaterializować. To się nazywa marzeniem, planowaniem, przyciąganiem. Chodzi o to samo.
3. Istnieje coś takiego jak rama “jak gdyby”. Polega ona na tym, że żyjesz “jak gdyby” marzenie było już zrealizowane. Całe moje życie się na tym opiera. Kiedyś w Londynie wchodziłem do drogich sklepów jak gdyby było mnie stać na produkty z nich, rozmawiałem z ludźmi jak gdybym znał język ich kraju chociaż nim dukałem, każdego klienta jaki ma problem traktuję jak gdyby go nie miał. Tym systemem tworzę świat do którego on dąży i w końcu tam trafia. Udawanie w języku polskim oznacza i kombinowanie i odnoszenie sukcesu. Część komentarzy wzięła tylko jedną stronę pod uwagę, tę ciemną. Tak samo prawdziwą jak i tę jasną, o której piszę tutaj. Fake it until you make it, mówi Milton Erickson.
4. Milionerzy nie jeżdżą drogimi samochodami i są bankrutami? Nie w moim świecie. Pracuję jako coach z ludźmi którzy są z najwyższej półki finansowej w kraju i oczywiście że jeżdżą drogimi samochodami. To element jego wizerunku i wpływa na społeczne reakcje i inne traktowanie. Kiedyś wiele lat temu kupiłem sobie luksusowy samochód choć nie było mnie na niego stać. I nie stałem się przez to bankrutem, ale przyciągnąłem ludzi którzy uwierzyli w mój sukces. To nie żadne pozerstwo ale zrozumienie bazowych praw marketingowych. Czy są w tym niebezpieczeństwa? Oczywiście! Ja mam umiejętności do zarabiania pieniędzy i wizerunek mi pomaga, ale nie jest najważniejszy.
5. Nie tworzysz iluzji bogactwa kupując sobie drogą rzecz, na tym polega dowcip właśnie że to nie jest iluzja. Naprawdę masz to co kupujesz. Jeśli natomiast, co ktoś w komentarzach zauważył, na tym się skończy, to ktoś sobie zrobi krzywdę. Z jakiegoś powodu trąbią wszem i wobec że w mentalności człowieka biednego dominuje oszczędzanie, a bogatego inwestowanie. Wydaję duże pieniądze na odzież i z całą pewnością jest to inwestycja która buduje mi raport z ludźmi z innej półki.
6. Część z Was ma przekonania pt. “pieniądze są złe” albo “wizerunek to pozerstwo”. Oba są kulturowe (80% Polaków uważa że bogaci to złodzieje) i niepełne; pieniądze również są dobre i marketing jest również prawdą. Wyobraźcie sobie ile pięknych kobiet chodzi po świecie i nikt o tym nie wie, bo ona się siebie wstydzi. Albo sobie nie wyobrażajcie – poznajcie statystyki. 4% kobiet na świecie jest zadowolona ze swego wyglądu. To tragiczny wynik.
7. Buduj wartość a nie jej iluzję? Nikt nie dojrzy wartości jeśli nie zostanie pokazana. W dzisiejszych czasach ten który się nie zna na marketingu przegra z kimś kto jest słabszy merytorycznie ale lepiej się pokazuje. Nie umiesz się sprzedać, przegrasz. Dobry marketing sprzeda Ci coś raz, ale jego brak nie sprzeda ani razu bo żaden klient nie przyjdzie. Ja buduję sobie taką “iluzję” przez całe życie, ciągle działając jak gdyby coś już było możliwe. I działa!
8. Pojawiły się jakieś komentarze pt. “X ma 30x większą wiedzę od Y” itd. Po pierwsze zastanowiłbym się jak to się mierzy, po drugie czym ktoś się kieruje mając potrzebę budowania czyjejś wartości kosztem kogoś innego, a po trzecie pomyślał nie ile ktoś ma pod sufitem tylko jak z tego potrafi korzystać. Ja mam 3 fakultety skończone i po 10 latach budowania biznesu systematycznie rosnącego zrozumiałem że ktoś może przeczytać 1000 książek i nadal nie mieć pojęcia o życiu, a inny nie przeczytać żadnej i odnosić sukcesy. Stara prawda życiowa, po owocach ich poznacie!
9. To co piszę w moich postach jest oparte na moim doświadczeniu i tym, co umiem i wiem po 10 latach zajmowania się tym. Ponieważ ja wychodzę z założenia że gdy ktoś jest lepszy ode mnie w jakimś kontekście (czytaj: ma to czego ja nie mam i potrafi to osiągać systematycznie) to ja się od niego uczę bo on wie lepiej. To moja strategia i mi działa. Jeśli więc dla kogoś z Was to co umiem/osiągam/itd. jest inspiracją, to niech modeluje skoro ma okazję. Jednocześnie dla tych z Was, którzy proponują mi “przedstawienie dowodów naukowych” itd., trafiliście pod zły adres. Moim dowodem jest moje życie i jeśli w tym co robię mam wyniki jakie mam (a to można sprawdzić na setki sposobów) to najpewniej musi w tym coś być a ja mogę udowodnić dlaczego. I w pełni akceptuję, ba, nawet namawiam, byście nie brali tego za pewnik lecz to sprawdzali lub nawet krytykowali (choć nie jest to zupełnie moja strategia). Lecz jeśli ktoś zaczyna wyzywać innych lub zachowywać się poniżej pasa, to niech idzie gdzie indziej. Tu jest 14.000 ludzi z całego świata chętnych do nauki i proszę byście – ci Drodzy Internauci którzy wolą kłótnie, wyzwiska, nienawiść – uszanowali to w jakim celu to miejsce powstało i dla kogo.
Na koniec, zastosowanie ramy “jak gdyby” w praktyce. W marcu 2013 byłem w Brazylii i jak gdyby mówiłem po portugalsku, z całą pewnością nadrabiając merytorykę osobowością. Mówiłem wtedy tak:
http://www.youtube.com/watch?v=2Lq9b3_qY3o
A to jest film z października 2013, zobaczcie do czego doprowadziło “udawanie”:
http://www.youtube.com/watch?v=qaliPyw4yIk…“
Internauci na to:
Łukasz Zawora Piękne słowa. Piękny obraz i z pewnością jest prawdziwy.
I gdyby w nagłówku było napisane “tworzenie wizerunku na potrzeby marketingowe”, to pozostałoby kliknąć “Lubię to”. Niestety nagłówek jest inny…
1. Doświadczenie osobiste, nawet 10-letnie, jest niewymierne w kontekście oceny czy coś działa, ponieważ jest obarczone błędami poznawczymi i brakiem pełnego obrazu sytuacji (w końcu to tylko jedna perspektywa). Jest w nim również wiele niedopowiedzeń, brak jest informacji o pracy innych ludzi oraz rzeczy, które mogły mieć o wiele większe znaczenie dla takiego obrotu spraw.
2. Nie istnieje coś takiego jak rama “jak gdyby”, chyba, że jest to termin stworzony na potrzeby tej dyskusji. A jeśli tak, to rama “jak gdyby”, zgodnie z badaniami na większej grupie osób, niż klienci jednego coacha, nie działa w postulowany sposób. Wręcz przeciwnie. I osobiste doświadczenie tego nie zmienia (patrz punkt 1).
3. Odnośnie milionerów, po raz kolejny, dane statystyczne podają coś innego, a grupa, którą bierzesz pod uwagę to osoby, które trafiają do Ciebie, jak sam stwierdziłeś, kierując się w dużej mierze Twoim wizerunkiem, więc jest duża szansa, że podzielają Twoje podejście. Mało reprezentatywna grupa.
4. Bogactwo to nie posiadanie rzeczy. Kupując drogą rzecz, masz drogą rzecz, a jeśli twierdzisz, że to czyni Cię bogatym, jest to iluzja.
5. Masz rację, że wizerunek w marketingu jest ważny, natomiast, po raz kolejny, post dotyczy “prawa przyciągania” i “programowania mózgu na bogactwo”. Stwierdzenie “kup garnitur za 10k to będziesz mieć klientów z takiej półki” jest nieprawdą. W marketingu tworzy się strategię, następnie buduje się do niej wizerunek, a następnie jest jeszcze wiele kroków do zrobienia. Pierwsze nie jest kupienie drogiego garnituru.
Skracając: Podana strategia zgodnie z ogólnodostępnymi danymi jest nieskuteczna i może być szkodliwa, zmniejszając szansę na realizację swoich celów i planów, dodatkowo potencjalnie powodując zadłużenie stosującego.
PS. Postawienie w pierwszych 2 punktach żony i córki to zagranie na emocjach czytelnika, choć wygląd żony w czasie randki czy zabawa z córką nijak się mają do tematu dyskusji. Zgrabnie, choć nie do końca fair.
Zio Jan Chcesz przyciągnąć 50k to pojedź do Norwegii malować płoty na 4 miesiące. Sprawdzone i działa. Dzięki temu będziesz do przodu 100k. 50k z Norwegii i 50k z racji tego ze ich nie wydałes na szkolenia pt.: “Jak zostać milionerem”
21 stycznia o 09:51 · Lubię to! · 10
Marek Knioła “Drugim fundamentem tego prawa jest chińskie powiedzenie: jak chodzi jak kura, jak wygląda jak kura, jak gdacze jak kura, to musi być kura (a nie kaczka-oszust). To zaczyna być oczywiste…
Jeśli chodzi milioner, wygląda jak milioner, mówi jak milioner, musi być milionerem. Jeśli chodzi jak mędrzec, wygląda jak mędrzec, mówi jak mędrzec, musi być mędrzec. Itd.”-niestety bzdura, nie oparta na żadnych podwalinach naukowych. Budujmy przekonania o powiedzonka, a nie o wiedzę naukową- dobra droga
“wygląda jak milioner” – generalizacja. Odpowiedz sobie jak wg Ciebie wygląda milioner. A teraz spójrz na osoby, które wyglądając inaczej, niż założyłeś w schemacie. Czy to oznacza, że one nie są milionera?- absolutnie nie. Po prostu nie mają silnej presji społecznej lub są odporne na kilka błędów poznawczych. Polecam książkę pt.”Teoria klasy próżniaczej”. A przede wszystkim polecam zapoznać się z terminami takimi jak: konsumpcja na pokaz, efekt demonstracji, fenomenologia ( a dokładniej nurt filozofii intencjonalnej) czy chociażby z minimalizmem.
“Wyobraź sobie taką sytuację. Ktoś w rzeczywistości zarabia 5K miesięcznie. Ale wygląda na 50K i tak jest postrzegany. Jego rozmówca więc, gdy usłyszy stawkę 10K za usługę, to sobie pomyśli: to tylko tydzień jego pracy, więc to jest okazja. I zapłaci o wiele szybciej niż w sytuacji odwrotnej, w której ktoś naprawdę zarabia 50K, ale wygląda na 5K. Teraz rozmówca słyszy 10K za usługę i czuje się oszukiwany, ma opory, nie chce płacić. Czemu? Bo ma wrażenie że ktoś, kto zarabia 5K, chce go wykorzystać…” – manipulacja wrażeniami, to jest to co powinno nas interesować? Kiedy zaczniemy budować społeczeństwo oparte na umiejętnościach, a nie na wizerunku?
21 stycznia o 10:21 · Lubię to! · 10
Powodem tej dyskucji był wpis o prawie przyciągania. Został na profilu, jednak w wersji po angielsku.
wg. tłumaczenie facebooka
Komentarze
Krzysztof Gonia Więc dlaczego informatycy chodząc w “domowym ubraniu” do pracy zarabiają 5K i więcej a ludzie na aplikacji prawniczej chodź dobrze się ubierają do kancelarii ledwo się utrzymują?
Twój post Mateuszu daje opis jak stworzyć oszusta, który nie będzie nic miał do zaoferowania a będzie sprzedawał rzeczy za grubą kasę (świetny przykład tego opisuje film “Wilk z Wallstreet”).
20 stycznia o 19:40 · Lubię to! · 26
Łukasz Zawora Jeszcze jedno budzi moją “wątpliwość”:
Padła hipoteza, że jeśli ktoś zarabia 50k i wygląda na 5k, to będzie mu ciężej zarabiać więcej niż osobie, która zarabia 5k, ale wygląda na 50k…
To przepraszam, w jaki sposób to właśnie pierwsza osoba zarabia 50k, a ta druga tylko 5k?!
21 stycznia o 00:41 · Lubię to! · 14
Łukasz Zawora, dokładnie o tym samym pomyślałem. Przecież to nie jest przepis na przyciąganie, tylko na budowanie wizerunku pasującego do wzorca (milionera, polityka, gwiazdy, guru). I jest też kolejna rzecz: kasę teoretycznie można zdobyć szybko, wystarczy Amber Gold – Reloaded A jak zdobyć wartościową wiedzę / unikalny produkt i przetestować ją, żeby NAPRAWDĘ dać coś w zamian za te 50k? Więc proponuję mały “aneks do umowy”:
5. Sprawdź, czy usługa, którą wykonujesz/towar, który sprzedajesz rzeczywiście nadaje się do podniesienia ceny na milion dolarów?
6. Buduj wartość, nie haluny
Krzysztof Bacławski
Dobre rady na cwaniactwo i pozerstwo. Dobrze, że nie wszyscy dają się na to nabrać i mieszać sobie w głowie. Cała treść wokół pieniędzy. I ciągłego porównywania się z innymi. Najlepszy sposób na zamęt i gorycz w głowie. I zawiść w stosunku do innych. I zakompleksienie. Złudna droga na skróty. Mimo mojej wielkiej sympatii i uznania dla autora, moim zdaniem, tekst ten o dojrzałości nie świadczy. Mateusz ciągle poszukuje i dobrze. Nie przyjmujmy wszystkiego bezkrytycznie.
21 stycznia o 12:45 · Lubię to! · 6
Dlaczego tak ciekawa dyskusja została usunięta?
Szukaj
Tags
Adrian Kołodziej Artur Król Asbiro coach coaching e-biznes facebook fanpage fikcja google grmg idelany związek Kamil Cebulski kpina kłamstwo manipulacja Mateusz Grzesiak Mateusz Grzesiak mechanizmy Mentalway mg Michał Wawrzyniak misjonarz misjonarzmg Myśleć jak Milionerzy NAC 2013 NLP NLPPolska opinie oszust praktyk nlp prawda przekonania przepłacanie psycholog pycha rozczarowanie rozwój rozwój osobisty schematy szkolenia szkolenie terapia testymoniale trener
Recent Comments
- Wentyl on Mateusz Grzesiak i Ryszard Kalisz nauczą Cię jak Tworzyć najlepszą wersję siebie!
- Wentyl on Mateusz Grzesiak i Ryszard Kalisz nauczą Cię jak Tworzyć najlepszą wersję siebie!
- Wentyl on Mateusz Grzesiak i Ryszard Kalisz nauczą Cię jak Tworzyć najlepszą wersję siebie!
- Wentyl on Co słychać u Mateusza?
- Wentyl on Co słychać u Mateusza?
Witajcie,
Ten post mogłby być bardziej rozwinięty.
Jak sie ubiore w kitel i weznę skalpel to wcale nie zrobię operacji na otwartym sercu jak kardiochirurg, bo nie mam takich umiejętności
Ale…
Jeśli jeśli będę zakładał fartuch lekarza, stetoskop, czytał książki to zakładając, że utrzymam pasję i zaangażowanie to pójdę na studia i stanę się tym kogo “udawałem”. Dzieci robią to non-stop. Nie widzę przeciwwskazań dla dorosłych w rozwijaniu pasji.
Jest w tym co pisze ten człowiek dużo na rzeczy, ale post nie tłumaczy prostej logiki tych zjawisk.
Oczywiście, że umiejętności mają być, oczywiście, że pasja (która wynika najpewniej z marzeń o tym np. lekarzu który pomaga innym za godziwe pieniądze – czyli z wizualizacji, zakładania kitla, budowania rzeczywistości dla SIEBIE), oczywiście że spójny przekaz.
Pozdrawiam
“Buduj wartość, nie haluny” – bardzo dobre 😀
O, jest i mój komentarz 🙂
Bardzo ciekawa strona. Życzę powodzenia w dalszym informowaniu internautów. Pozdrawiam!