Maciej Lisowski pisze o tej pseudouczelni:
“Cebulski założył „uniwersytet”. Myli się jednak ten, kto sądzi, że po skończeniu takiej szkoły uzyska jakikolwiek, prestiżowy tytuł. W błędzie jest też każdy, kto po „uniwersytecie” spodziewa się wyszkolonej i doświadczonej kadry, stabilnego rozkładu zajęć czy stałej filii. Nieruchomości szkoła Cebulskiego nie posiada, bo to „dodatkowe koszty i w budynki nie warto inwestować”. Program edukacyjny czy profil szkoły to jedna wielka abrakadabra – „uniwersytet” oferuje nauki z zakresu biznesu. Ot, po prostu.
Spółka będąca właścicielem „uniwersytetu” zarejestrowana jest pod adresem prywatnego mieszkania Jana Fijora (sic!), ale na jej stronie www podany jest adres przekierowujący, prowadzący do… wirtualnego biura (a raczej – wirtualnej skrzynki) w Sheffield, w Anglii. Takie rozwiązanie stosowane jest przede wszystkim przez przedsiębiorców prowadzących wirtualne (dosłownie i w przenośni) biznesy, przez osoby, których nie stać na wynajem stacjonarnego biura lub które – z różnych powodów – nie chcą podawać (jako adresu działalności) swojego miejsca zamieszkania. Wirtualny „box office” w Anglii niewiele nam więc o „uniwersytecie” Cebulskiego i Fijora powie. Sporo jednak możemy dowiedzieć się o kadrze wykładowców.
Próżno szukać tu utytułowanych profesorów czy wykwalifikowanych pedagogów. Są za to… przedsiębiorcy. Między innymi właściciel piekarni – niedoszły absolwent szkoły zawodowej – który od zera założył firmę zatrudniającą aktualnie ponad 300 pracowników. Tak przynajmniej twierdzi „rektor” (sam przyznaje, że bez dyplomu studiów wyższych) wspomnianego „uniwersytetu”, Kamil Cebulski – milioner, który (jak dziś twierdzi) nigdy nie zarobił „takich” pieniędzy, najlepszy programista w Jędrzejowie, właściciel kilku upadających, nieaktualizowanych serwisów i adresów wystawionych na sprzedaż oraz (w przeszłości) nastoletni biznesmen, który zalegał z podatkami do tego stopnia, że do drzwi domu jego matki (formalnej właścicielki firmy) zapukał komornik.
(…)
Zastanawia mnie dlaczego przedsiębiorcy (prowadzący swoje biznesy z sukcesami) muszą imać się dodatkowego zatrudnienia? – to chyba na zawsze pozostanie sekretem. Tajemnicę sukcesu milionera odkryć może natomiast każdy, kto zainwestuje chociażby w kurs podstawowy – przeznaczony dla raczkujących przedsiębiorców, składający się z ośmiu weekendowych spotkań i kosztujący niespełna 2000 złotych (plus opłata za wikt i opierunek). Pikuś, prawda? Zwłaszcza dla początkującego biznesmena czy planującego założyć działalności studenta, który marzy o tym, żeby dostać za półdarmo patent na zdobycie złotych gór – tak jak ponoć zdobył je Cebulski. Taka sobie alchemia dla naiwnych.
Ale co tu robi do cholery Artur Król wśród wykładowców?
http://www.asbiro.pl/wykladowcy/
On uczestniczy w tym oszustwie?
Hipokryzja, udawanie czy wygoda?
Ile Cebulski płaci mu za ciszę o nim?
Skoro mieni się demaskatorem nieprawidłowości na rynku rozwoju osobistego
to może zacząłby przede wszystkim od siebie.
Inne wpisy o Cebulskim
http://wentyl.tk/oczekujemy-blogu-kamil-cebulski-opublikuje-dokumenty-ksiegowe-paruset-tysiecy-dolarow/
http://wentyl.tk/kamil-cebulski-milioner-czy-oszust/
Szukaj
Tags
Adrian Kołodziej Artur Król Asbiro coach coaching e-biznes facebook fanpage fikcja google grmg idelany związek Kamil Cebulski kpina kłamstwo manipulacja Mateusz Grzesiak Mateusz Grzesiak mechanizmy Mentalway mg Michał Wawrzyniak misjonarz misjonarzmg Myśleć jak Milionerzy NAC 2013 NLP NLPPolska opinie oszust praktyk nlp prawda przekonania przepłacanie psycholog pycha rozczarowanie rozwój rozwój osobisty schematy szkolenia szkolenie terapia testymoniale trener
Recent Comments