One response to “Przeczytaj opinie, pełny obraz o NAC 2013: nachalna sprzedaż, słaba organizacja, manipulacje jak Mango TV. Organizatorzy oddajcie kasę za oglądanie i słuchanie reklam. (national achievers congress)”

  1. “Zero informacji o narzucanej przez instytucje popularnej dźwigni 1:100 czy grożących stratach całego kapitału”

    Dźwignia to możliwość, nie wymóg.

    Nikt nikogo nie zmusza do korzystania z niej. Jeśli masz dźwignię 1:100, nie oznacza to, że mając 10 000zł musisz zawierać transakcje o wartości 1 mln zł. Masz 10k zł, otwórz konto z micro lotami i ciesz się niskimi prowizjami zawierając transakcje bez dźwigni. Masz tysiąc złotych? Jest kilku brokerów którzy pozwalają zawierać otwierać nano loty – 1000 waluty bazowej. Masz 100 zł? Jest jeszcze Oanda ktróa pozwala na dowolny wolumen transakcji.

    Ogólnie rzecz biorąć – o forexie nie ma co myśleć bez porządnego kapitału. Jak nie masz min 100 000zł to daruj sobie. Ludzie którzy regularnie przez lata zarabiają na rynkach osiągają kilka, kilkanaście % rocznie. Większość traci, to prawda. 10% z 100 000 to tylko 10 000zł zysku w skali roku. 8 100zł po opodatkowaniu. Rocznie. Troche mało, co? Tyle można oczekiwać po kilku latach nauki. Dla większości z 80% ludzi którzy tracą na forexie 100k zł to kwota której nie są w stanie odłożyć, nie mówiąc o tym, że realistyczny roczny zwrot po kilku latach nauki będzie śmieszny.

    Zapoznałem się kilkoma artykułami które napisałeś. Twój punkt widzenia to ekstremum, biegun. Prawda jednak leży po środku. Fajnie żeby ludzie napaleni na produkty z rynku rozwoju po 3-10k zł odwiedzili twoją stronę, i poczytali trochę. Jednak znajdą tutaj zbyt wiele przekłamań i uogólnień – podobnie jak na stronach sprzedażowych, tylko, że ty zamiast hype’u popadasz w drugą skrajność. Przypomina mi to trochę radio maryja, telewizję trwam. Można tam usłyszeć kilka rzeczy, których nie dowiesz się z TVN’u czy wyborczej. Jednak i tu, i tu trzeba mieć silne filtry i odrzucić 90% syfu.

    Ostro przesadzasz, podobnie jak i sprzedawcy marzeń których krytykujesz. NLP (kotwice, sublimacje), wyznaczanie celów, pain and pleasure, parę innych rzeczy które zmasakrowałeś – one działają. Na swój sposób. Nie są warte grubych tysięcy złotych, które ludzie za nie płacą, oczekując kosmicznych rezultatów. Ot, takie drobne usprawnienia życia, które w dłuższym terminie mogą pozytywnie wpłynąć na życie człowieka, jednak nikt ich tak nie traktuje. Pojawiają się niebotyczne ceny, “sekrety” i oczekiwania. Myślę, że w tym jest największy problem.