4 responses to “Ile jest takich osób, którym Grzesiak rozwalił życie?”

  1. Nie rozumiem Was. Po co to bicie piany. Przecież ta cała branża rozwoju osobistego, NLP, samopomocy, coachingu to jest lukratywny pomysł na czesanie frajerów, nabijanie ich w butelkę i wyciąganie z nich kasiory za nim się zorientują że są dymani. Temat stary jak świat. Manipulacja jest wszędzie. Nie rozumiem dlaczego szkalujecie kogoś kto jest w tym dobry? Zazdrość?

  2. Ja wpadłem w tzw samorozwój koło 1998 roku – dość podstępnie bo w kościele tzw. chrześcijańskim typu ruch wiary odnowa w duchu świętym. Pastor studiował książkę szkoleniową amwaya i szkoliły go osoby ze Stanów, Szwecji tzw. chrześcijanie propagujący ewangelię sukcesu. Była już w tedy mowa o pozytywnym wyznaniu, pozytywnym myśleniu czy wizualizacji – wszystko pod niby płaszczykiem bibli i Jezusa. Kilka lat temu wpadłem w networking a co za tym idzie szybko w tzw. branże rozwoju osobistego. I co się okazało? – że miałem tzw. deja vu – to co kiedyś przechodziłem w kościele teraz usłyszałem od e-ludzi z rozwoju osobistego. Po szkoleniu u Majewskiego i wydaniu u niego ok. 7-8 tyś na szkolenie jakoś zapalała mi się lamka przed kupowaniem kolejnych szkoleń u tych typków zatem skończyło się na książkach o samorozwoju i jakiś darmowych szkoleniach puszczanych w necie. Po 8 miesiącach studiowania tematu i “pracowania nad sobą” wpadłem w depresje, zaniedbałem firmę, a mój związek małżeński kulał. Powyłączałem wszelkie subskrybcje, wylajkowałem się z ich fanpagy, nie czytam ich persfazyjnych i manipulujących ofert i wróciłem do życia. Tak więc uważajcie ludzie w co się pakujecie!

  3. Zakładam ze zniszczył życie setkom ludzi. Ja zacząłem przygodę na krótko w 2005 i z tamtego okresu znam 3 bankrutów – zniknęli – brak kontaktu, dwie firmy które padły, dwa rozwody, jeden psychiatryk i dwie osoby siedzą do tej pory na zmywaku w uk w ciężkiej depresji. To byli normalni ludzie, bez problemów tylko ciekawi swiata i możliwość rozwoju. Ja sam uniknąłem pocisku MG i na szczęście w porę sie zorientowałem co w trawie piszczy. Spędziłem kilkanaście godzin u psychologa, który mnie odratował w porę. Aczkolwiek pamietam do tej pory o tej niefortunnej przygodzie i z niecierpliwością czekam jak MG trafi za kratki. Psychomanipulacja powinna być ścigania z urzędu i karana jak gwałt.